sobota, 20 października 2018

Adaś pierwszy raz na zakupach

Adaś, 9 lat.

I oto nadszedł dzień, kiedy postanowiłam wysłać Adasia pierwszy raz samego na zakupy.
Wręczyłam mu torbę, 20,00 zł i poprosiłam o kupienie 1 chleba w piekarni i 20 dag wędliny w sklepie mięsnym.
Adaś był strasznie dumny z tej nobilitacji.
Wyszedł z domu w podskokach, z uśmiechem od ucha do ucha, i w ogóle cały był w skowronkach, że już jest "TAKI DOROSŁY!" :-)

Nie było go dość długo.
Kiedy zaczynałam zerkać przez okno, gdzie to mógł się zapodziać, usłyszałam dzwonek domofonu.

Idzie!

Drzwi się otworzyły i z impetem wkroczył Adaś Załatwiacz.
Wręczył mi zakupy i ... 0,50 zł. (!?)

- A gdzie reszta? - pytam.
- Nie ma.
- Ale dałam Ci 20,00 zł. Zakupy wyniosły łącznie jakieś 7,00 zł. A Ty masz tylko 0,50 zł reszty. Zgubiłeś?
- Nieeee... W piekarni kupiłem sobie pączka, żeby mieć siłę na resztę zakupów. W sklepie mięsnym stała taka puszka do której można wrzucać pieniążki na leczenie jakiegoś chłopca, to wrzuciłem tam 5,00 zł. Potem poszedłem do tego dużego sklepu, bo chciałem kupić czekoladki dla Ciebie, ale obliczyłem, że nie starczy mi pieniędzy. Poszedłem więc do kwiaciarni i kupiłem tego pięknego kwiatka. On wygląda jak słoneczko. Pani powiedziała, że się jakoś nazywa, ale zapomniałem jak. Proszę mamo. To dla Ciebie...
... Jutro też chcę iść na zakupy.

:-)

P.S.
Dostałam pomarańczową gerberę :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz