sierpień-październik 2020 r.
Lipiec i sierpień przyniósł nam długo wyczekiwany skok w rozwoju ruchowym Julki. Dziewczyna jest z natury bardzo ostrożna... Tak sobie myślę, że pół osiedla moglibyśmy obdzielić jej nieśmiałością... Ale jest poprawa!
Najtrudniejszą przeszkodą są zawsze schody. Pokonanie ich, zwłaszcza zejście w dół, to dla Julki na razie duże wyzwanie. Radzi sobie dzielnie. I z pewnością nie brakuje jej humoru ;-)
"Podejście do zejścia ze schodów nr 127"
Przymiarka stopy. Pomiar wysokości stopnia. Dociśnięcie pięści na poręczy... Poszła!
...
Po chwili:
- W imię Ojcia (pierwszy stopień)
- I Sina ... (drugi)
- I Ducha ...
- Śentego...
Innym razem:
- Jedna noga ...
- Duga noga ...
- Tsiecia noga ...
Oto Moja Stonoga :-)
Julka uczy się kolorów. Twierdzi, że zna je świetnie ;-)
Kolory dzielą się na: ziejony, yellow, bjąziowy, blue, ciewony, chioletowy... Przy czym zawsze padają one losowo.
Jest też kolor specjalny. To kolor "PIEKNY", czyli różowy - no przecież wiadomo ;-)
W tym przypadku jednak, piękny to zawsze piękny - znaczy się różowy.
A że nauka nie idzie w las, to bywa u nas i tak:
Julka z braćmi w pokoju. Po chwili mówi do któregoś:
- Psiesiuń się pacianie!
- Sama siobie włącię bajkę na Jutiubie!
- No nie wiem, któlą wyblać... Mozie Maszkę, ... mozie Peppę...
Po chwili:
- Julka, chcesz siku? - pyta starszy brat.
- Not yet!
Julka idzie się kąpać. Zatrzaskuje za sobą drzwi i woła:
- Telaś moja łazienka!
A po chwili słodko:
- Poplosię duuuzio piany! Ech... jak psijemnie...
:-)