wtorek, 1 października 2013

Jak w banku


- Olek, policzymy pieniądze w naszych skarbonkach. - zaproponował pewnego razu Adaś.
- Dobzie. - zgodził się Olek.

Obaj pobiegli do pokoju po swoje skarbonki.

Na każdej z nich jest taki sam "straszny" dinozaur.
Jednak, skarbonka z napisem: "ALEKSANDERODACTYL. Odważny i rezolutny dinozaur z najostrzejszymi kłami ns świecie" wydawała się być znacznie cięższa od skarbonki z napisem: "ADAMODACTYL. Towarzyski i dowcipny dinozaur z najgroźniejszym głosem w okolicy".
Obaj mocno potrząsnęli skarbonkami.
Tak, było już niemal pewne, że skarbonka Aleksandra jest bardziej wypełniona.
Kiedy chłopcy wysypali swoje pieniądze na podłogę stało się już oczywiste, że ... Olek ma więcej pieniędzy.

W oczach Olka przez chwilę widać było błysk radości, który jednak już po chwili przerodził się w zupełną obojętność.
Olka najbardziej w tej chwili zainteresowały kolory monet.

W oczach Adasia był smutek...

- Nie martw się Adasiu. - pocieszałam go - Jeśli będziesz oszczędzał, to z czasem, na pewno też będziesz miał pełną skarbonkę.

- Ale jeśli Olek też będzie oszczędzał, to i on będzie miał coraz więcej pieniędzy. W ten sposób nigdy go nie prześcignę. - odparł Adaś.

No tak...
Spojrzałam na dwie kupki monet i uśmiechnęłam się.

- Adaś, mam dla Ciebie dobrą nowinę. Wydaje mi się, że macie jednak tyle samo pieniędzy. Ty po prostu masz w swojej skarbonce monety o wyższej wartości.
- Ale Olek ma więcej monet. - odparł ze złością - On ma prawie całą pełną skarbonkę

- Ech, chłopaki... - wzruszyłam ramionami i zajęłam się prasowaniem.

Po chwili słyszę:
- Olek, wymienimy się. Ty mi dasz wszystkie swoje pieniądze, a ja ci dam swoje.
- Nieeeeee. 
- Olek, ja jestem starszy i będę się lepiej opiekował pieniędzmi. Nie będziesz się musiał martwić, że je zgubisz.
- Nieeeeee.
- Olek, Twoje pieniądze będą bezpieczne w mojej skarbonce, jak w banku.
- Nieeeeee.

Olek zaczął układać swoje monety kolorystycznie.  

I wtedy Adaś wymyślił świetny plan:
- Wiesz Olek, ja też mam kolorowe monety.
- Pokaś. - zainteresował się Olek.  
- Wiesz, mogę się z Tobą zamienić. Ty mi dasz wszystkie swoje pieniądze, a ja Ci dam swoje "złote" monety.
- Nieeeee, bo wtedy Ty będzieś miał duzio "polśkich źłotych". - okazało się, że Olek zna się na rachubach.
- Olek, to ja mam świetny pomysł: ja Ci oddam wszystkie swoje "złote" monety, a Ty mi oddasz wszystkie swoje "srebrne" i te "dorary" (dla Adasia wszystkie banknoty są dolarami).
- Bo wiesz... - ciągnął dalej - Te papierki, to Ci się do niczego nie przydadzą, nie grzechoczą,... mogą się porwać... i nie można po nich rysować.
- TAAAAK!!!! Adasiu, to świetny pomyśł!!! 

Tym sposobem, Olek stał się szczęśliwym posiadaczem wszystkich 1, 2 i 5-cio groszówek.
Jego radość nie miała końca. Układał je w kółeczko i kwadrat szczęśliwy, że wszystkie są do siebie podobne i nie psują mu "obrazka" swoim innym kolorem i wielkością.

A Adaś...

A Adaś sprytnie poupychał wszystko, co pozyskał, do swojej skarbonki i mocno się zamyślił.

Właśnie kończyłam prasować i już miałam zacząć z nim poważną rozmowę, kiedy zobaczyłam wielką melancholię na jego twarzy.
Zbita z tropu już nie wiedziałam, co mam myśleć.

- Adaś, po co Ci aż tyle pieniędzy? - pytam.
- Wiesz Mamo - zaczyna Adaś - bo ja widziałem w sklepie takie kredki, co miały chyba 50 kolorów...
- Po co Ci takie kredki?
- Nie dla mnie. Chcę uzbierać pieniądze i kupić je dla Olka. Wiesz,... to jest mój brat... Chcę, żeby zawsze był taki szczęśliwy...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz