Namawiam Olka, aby przymierzył nowe spodnie.
- A cio mi za to daś?- pyta podstępnie.
- Całusa.
- Eeeee... Tylko tyle? ...
W końcu udaje mi się go namówić na przymiarkę.
Po trzech sekundach pół osiedla słyszy:
- Wystarci!!!
Rozbieram go, jeszcze raz prezentuję mu spodnie i pytam:
- No i ... ?
- Jakoś psieziłem. - wzdycha.
- Pytałam o spodnie.
- Nie psieziję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz