niedziela, 18 maja 2014

Niech się cieszą...


Adaś wziął się za rysowanie. (Święto!)

Zerkam mu przez ramię i widzę, że narysowany czołg (no bo, cóż by innego) jest wykonany byle jak. Każde koło innej wielkości, każde kanciaste... Czyli, krótko mówiąc: projekt ciekawy, wykonanie na poziomie trzylatka.

- Adaś, nie możesz się bardziej postarać! Przecież ci żołnierze w tym czołgu, to powypadają, jeśli gąsienica będzie na takich kołach!

No cóż, może to nie było motywujące...

Adaś się tym jednak wcale nie przejął (jak zwykle, zresztą).
Spojrzał na mnie z zadartym nosem, obejrzał rysunek i z ironią odparł:
- Dawno temu nie znano koła, ciężkie rzeczy musiano na balach wciągać. Niech się cieszą, że im takie koła narysowałem!

No, i koniec dyskusji :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz