czwartek, 13 lutego 2014

Plan działania na przyszłość




Książka, do której co jakiś czas wracają moje dzieci nosi tytuł: "Czekamy na dzidziusia". Kupiłam ją dawno temu, kiedy byłam w ciąży z Olkiem. Miała mi pomóc w przygotowaniu Adasia na pojawienie się brata. Adaś, nie wiedzieć czemu, uwielbiał tę książkę. Nadal ją lubi. Widocznie sprawa ciąży, rozwoju człowieka w brzuchu mamy i zmian, które zachodzą w rodzinie jest niezwykle interesująca dla dzieci. Ciekawe jest również to, że za każdym razem inny szczegół przykuwa ich uwagę. 
Zazwyczaj było tak, że chłopcy po prostu zadawali jakieś pytanie i potem sobie o tym rozmawialiśmy. Dzisiaj jednak Olek zatrzymał czytanie książki na fragmencie, gdzie jest mowa o kompletowaniu ubranek i innych rzeczy potrzebnych maleństwu. Długą chwilę się nad czymś zastanawiał, ciągle wpatrując się w jeden obrazek. W końcu wziął książkę pod pachę i, jak to Olek ma w zwyczaju, nie mówiąc nic, z bardzo skupioną minął wyszedł z pokoju.
Obserwacja jego dalszych poczynań była bardzo zabawna.
Olek wziął siatkę z kuchni i chodził po domu z książką pod pachą, co chwilę zerkając na obrazki, jakby szukając podpowiedzi. Był przy tym bardzo poważny. 
W siatce lądowały co chwilę różne, jak się potem okazało, "przydatne" rzeczy.
W pewnym momencie Oluś wpadł do pokoju z informacją, że nie może znaleźć takiej małej czapeczki, którą się kiedyś bawił.
- Byłaby w sam raz. - dodał.
Kiedy siatka się już zapełniła, Olek wręczył mi ją klepiąc mnie dobrodusznie po ramieniu i mówiąc:
- Mamy wszystko, co potrzeba. Teraz możesz już być ciąży.

:-)


Adasia tym razem zaniepokoiła inna sprawa.
W książce było napisane, że mama lubi wieczorem napić się ciepłego mleka.
- Mamo, musimy przeprowadzić się w góry! - powiedział tak, jakby to było już postanowione.
- A dlaczego w góry? - pytam.
- Bo tam jest czyste powietrze. I jest zdrowsza trawa.
- Zdrowsza trawa?
- Tak. No, jak będziesz w ciąży, to się tam przeprowadzimy.
- Adasiu, ale kobiety w ciąży nie jedzą trawy.
- Nie dla ciebie. Dla krowy, albo kozy. W górach jest zdrowsza trawa, więc krowy, które ją jedzą dają zdrowsze mleko. Jak będziesz w ciąży, będziemy potrzebować dużo zdrowego mleka, żebyś sobie mogła popijać wieczorem.
- Aha. Kochanie, to miło z twojej strony, że się tak troszczysz, ale wiesz,... ja nie jestem w ciąży...
- No wiem. Ustalam tylko plan działania na przyszłość.



Jedno jest pewne. Nikt nie zadba o mnie w trakcie ciąży tak dobrze, jak... moi synowie :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz