piątek, 27 grudnia 2013

Jemioła



Przed świętami przechodziłam z dziećmi obok bazarku. Na kilku straganach była sprzedawana jemioła. Podeszliśmy bliżej. Tłumaczę dzieciom, co to jest i w jakim celu się ją kupuje do domów.
- I Ty chcesz ją kupić? - pyta Adaś.
- No, tak.
- A jak przyjdzie do nas jakaś dziewczyna?
- No to co?
- No, będę musiał ją całować. Nie ma mowy. Nie kupuj tego!
- Fuj! - wtrąca Olek.
- Ale może ja bym chciała...
- Nie ma mowy. Żadnej jemioły. Mamo, idziemy.



Ciekawe, czy za kilka lat będą myśleć tak samo.  :-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz