niedziela, 8 grudnia 2013

Niedziela u teściów



Adaś spędza sobotę u swojego kolegi. 
Chłopcy bardzo się cieszyli na to spotkanie i naprawdę dobrze się razem bawili.
Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy.
Czas wracać do domu. Mama każe kończyć zabawę.
Ech... jak trudno jest się rozstać, kiedy jest taka fajna zabawa.

Kolega Adasia, trochę smutny, jak sądzę, pyta:
- Adaś, a może jutro się spotkamy?
- Jutro nie mogę. Jadę do teściów. - odpowiada, po namyśle, Adaś.
Kolega, nie wiedząc zapewne co to te "teście" pyta dalej, mając nadzieję, że to jakaś krótka sprawa do załatwienia.
- A o której wracasz od tych 'teściów"?
- No jeszcze nie wiem. Zobaczę, jak pójdzie.



Adaś słyszał, jak mama dwa dni wcześniej mówiła do mamy właśnie tego kolegi, że w niedzielę jadą do teściów. Biedak pomyślał, że i on będzie musiał tam jechać. Cokolwiek to miało znaczyć...

Jakież było zaskoczenie Adasia, kiedy w niedzielę rano okazało się, że jedzie do dziadków.
- A kiedy pojedziemy do teściów? - pyta.
- Do Twoich?... Mam nadzieję, że jeszcze nieprędko...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz