czwartek, 25 lipca 2013

Podróże kształcą



Adaś udziela rady swojej Cioci:
- Ciociu, jeśli chcesz mieć szczęście, to musisz jechać do Krakowa.
- Tak? A dlaczego, akurat do Krakowa? - pyta Ciocia.
- Bo tam, na Błoniach rośnie dużo koniczyny*, a na rynku można spotkać dużo koni**...


* chodzi o większą szansę na znalezienie czterolistnej koniczyny
** konie noszą podkowy = podkowy przynoszą szczęście

(Kraków... - bo niby gdzie można jeszcze spotkać konie? Chyba tylko w stadninach. Przecież nie na wsi... Przynajmniej nie w tej, do której Adaś często jeździ. 
No, a w Krakowie był.
I konie tam widział.
Ergo: podkowy też się znajdą!)



*****



- Wiesz, niedługo Święta. - cieszy się Adaś.
- Rzeczywiście, Adasiu. Niedługo... Jeszcze tylko 5 miesięcy...

Uśmiecham się i głaszczę po główce mojego miłośnika Świąt.

Adaś przez chwilę bardzo mocno się nad czymś zastanawia...
Zaczynam podejrzewać, jaki będzie dalszy ciąg dyskusji. 
Siadam więc wygodnie na kanapie, na stoliku stawiam kawę i ze spokojem wyczekuję momentu, kiedy Adaś zacznie recytować swoją listę prezentów, które chciałby dostać od Św. Mikołaja.

Tymczasem Adaś stanął obok półki, na której leży cała sterta różnych map i zaczyna czegoś szukać.

- Czy mogę Ci jakoś pomóc, synku? - pytam.
- Szukam mapy.
- Mapy?
- Tak, mapy: "Jak dojechać do Torunia".
- A po co chcesz jechać do Torunia? - pytam zdziwiona.
- Niedługo Święta... Pora jechać po pierniczki.



*****



Zwiedzamy dzielnice Warszawy.


- Mamo widziałem kota! - woła Adaś, z niepokojem w głosie.
- Tak, i co?
- Nooo... martwię się o niego.

Zatrzymuję się i patrzę ze zdziwieniem na mojego syna.

- Dlaczego się martwisz o tego kota, Adasiu. 
- Bo koty boją się wody. Martwię się, że jak będzie mokry, to nie będzie szczęśliwy. Oj nieeee...
- Adaś, co Ty wymyślasz? A niby jak ten kot miałby stać się mokry? - pytam.

Adaś rozgląda się, czy przypadkiem nikt go nie słyszy i szeptem mówi:
- Bo tu mieszkają tacy ludzie, którzy piorą koty.
- Co robią???
- Piorą koty. I one potem chodzą mokre i przez to ciągle miauczą. - wyjaśnia jeszcze ciszej niż wcześniej.
- Adaś, skąd Ci to przyszło do głowy? - pytam rozbawiona.
- Przecież sama mi powiedziałaś, że to jest Mokotów. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz