- Czy moja córeczka może się z Wami bawić? - zapytała kiedyś moje dzieci jakaś obca, bardzo szykownie ubrana Pani.
- Może. - odpowiedział krótko Adaś, nie podnosząc głowy.
Olek natomiast, który z natury jest bardziej dokładny, wstał i zaczął uważnie przyglądać się dziewczynce.
Młoda Dama wystrojona w piękną falbaniastą sukienkę, różowe sandałki i kapelusik w kwiatki widząc, że Olek uważnie ją obserwuje zaczęła zalotnie poprawiać włosy i sukienkę.
Ale Olek wie swoje i nawet największe wdzięki nie robią na nim wrażenia.
Spojrzał szykownej Pani prosto w twarz i powiedział:
- Nie może się z nami bawić.
- A dlaczego? - Pani, nie mogąc złapać tchu, zaczęła z przejęciem wachlować ręką na zmianę siebie i córkę.
- Bo my bawimy się w rycerzy. - odparł Olek.
- Och, to wybornie. Moja córeczka może być księżniczką!
- Taka "bzidula"?
*****
Obiad w restauracji.
- Czy Państwu smakowało? - pyta kelner.
- Tak, było wyśmienite. - odpowiadam.
- O, jakie słodkie dzieci. Smakował Wam obiadek? - kelner stara się być naprawdę uprzejmy.
Olek na cały głos:
- Było "obzidliwe"!!!
c.d.n. ... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz